sobota, 9 marca 2013

Simsowo part 1 - domki (duuużo zdjęć)

Jako że cały piątek spędziłam zabijając simy, postanowiłam (ku uciesze mózgowej załogi zresztą) podzielić się moimi archiwami i powspominać czasy, kiedy moje emerytowane już simki rodziły po kilkanaście dzieciaków.
Od razu mówię, że ściągam bardzo dużo modów do gry - ubrań, fryzur, czasem też modyfikacji samej gry, takich jak inteenimater. Lubię też dodatki a la Maxis, czyli wzorowane na oryginalnych przedmiotach z gry, jednak czasem lubię puścić wodze fantazji i zbudować sobie dom przypominający Wersal (z myślą o Dobi), czy akademiki wzorowane na Hogwarcie.

Ten post zamierzam poświęcić właśnie domkom, które w przypływie weny zbudowałam.

Akademik a la Hogwart
 Jedno z Czocherątek z czarą ognia

 sala lekcyjna ustrojona różnymi dupsikami
nie mogło zabraknąć Grubej Damy :D

 Nie pytajcie mnie, co wisi po prawej, nie mam pojęcia...
 Inne Czocherątko kontempluje nad... lampą?
Niewidzialna podłoga, czad.

 Cieplarnia.



Nora
...czyli rezydencja Czochera i jej x-naściorga dzieci (wystąpią w kolejnym odcinku)
 Ron, małżonek Czochera (to nie mój pomysł...)


 Pokój małych Czocherątek (dzieliły go wymiennie wszystkie)



Dobkowy Wersal (w którym każdy mebel jest z innej epoki)

 Dobi, Ludwik któryś tam i ich pociechy w bawialni

 Młody Burbon biegnie do szkolnego autobusu (nie umiałam go zamienić w dorożkę, czy inne cuś :/)



Dom na kółkach, który był moim skarbem... dopóki przypadkowo nie usunęłam całego wyposażenia.



 Phi, sufit, po co komu sufit?


Na dzisiaj tyle, następnym razem powklejam podobizny kilku bardziej udanych simów :D


Bonus: moje domki wyglądają czasem tak...

2 komentarze:

  1. Hogwart w Simsach, yeeeey! <3

    Ja swego czasu miałam manię na płodzenie simów, zabijanie ich i tworzenie cmentarzy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. cmentarze są fajne, ja robiłam osobną działkę, nawet szło kupić "znicze" ;>

    Marchew, minęłaś się z powołaniem ;>. powinnaś być małym chińskim dzieckiem grającym za pieniądze 70 godzin dziennie

    OdpowiedzUsuń