wtorek, 13 listopada 2012

Shipping - co, jak i po co?

Być może nie wiesz, co kryje się za tajemniczą nazwą w tytule posta. A może wiesz i czytasz to, bo zaciekawiło cię i żądasz pikantnych szczegółów.
Do napisania posta zainspirowała mnie czarna (a raczej tęczowo-brokatowa) otchłań, widniejąca w sieci pod nazwą tumblr oraz filmik poniżej (jeśli ten temat to dla ciebie nowość, przygotuj się na dziwactwa. jeśli jesteś ekspertem, nie czytaj, bo to oczywista oczywistość i masło maślane).


Myślę, że Dan (który jest częstym gościem w moim leniwym i stroniącym od nauki życiu) wyjaśnił to zagadnienie w miarę przejrzyście.
Podczas mojej krótkiej (i lamerskiej do tej pory) przygody z różnymi fandomami (historia na kolejną notkę) zaobserwowałam tyle wariantów tego zjawiska, ile dana osoba mogła sobie wymyślić.
Najpopularniejszy i najczęściej występujący rodzaj to ten, który jestem w stanie zrozumieć - kiedy pragniesz, by dwójka postaci wylądowała razem w łóżku. Albo niekoniecznie w łóżku. Pamiętam czasy, kiedy małe dziewczynki były niewinne i zadowalał je jedynie filmowy buziak w policzek, wywołujący niezmierne podniecenie u widzów (widzek?). O ile filmowe/serialowe pary zyskują rzesze "kibiców" (w czasach największej popularności serialu Lost trzeba było opowiedzieć się za parą Jate  lub Skate), tak w internecie aż roi się od nieprawdopodobnych zestawień imion. Pisanie erotycznych opowiadań z Sherlockiem Holmesem i Johnem Watsonem w rolach głównych to już codzienność internetowych wieszczy, zaś w kolejce czekają jeszcze bardziej zaskakujące pary. Wspomniany Sherlock i jego brat Mycroft w kąpieli (wymyślam, nie czytałam :D), Harry Potter i woźny Hogwartu, Filch, przyłapani w niedwuznacznej akcji... Nie natknęłam się natomiast na Kubusia Puchatka, który miałby płomienny romans z Kangurzycą, czy Maleństwem, jednak nie przekopuję ciemnej strony internetu tak zawzięcie jak inni - czekam na info.
Inny typ to snucie fantazji na temat odtwórców ról wyżej wspomnianych (bądź zespołów), śledzenie ich interakcji i interpretowanie zachowań w kontekście własnych domysłów (jedni na serio, inni doskonale odróżniają kolorowy świat fikcji od prawdziwego życia). Młody chłopak pozuje do zdjęcia trzymając kolegę za ramię? To doskonały zalążek nowego opowiadania! O ile parowanie postaci fikcyjnych może przyprawić o zgagę co najwyżej scenarzystów (czy też bardziej wrażliwych internautów), tak cała zabawa w przypadku prawdziwych ludzi wydaje się nieco... osobliwa. Wstawiony powyżej Dan, książę i władca internetów, w umysłach części swych fanek nieustannie odbywa stosunki płciowe ze swym równie metroseksualnym współlokatorem Philem. Podziwiam chłopaków za dystans do siebie, ale odnoszę wrażenie, że mają już dość ciągłej ekscytacji pt. "OMG PHAN (Phil+Dan) IS REAL!!! OMG, I MEAN, HE LOOKED AT HIM!". No cóż, ludzie nieupośledzeni społecznie zazwyczaj tak mają, że patrzą na swojego rozmówcę... :P Pomimo tego, że nie jara mnie fikcyjne swatanie dwójki obcych ludzi (w dodatku przyjaciół - to dziwne, nie sądzicie?), nie przeszkadza mi to. Chyba, że mam przesyt i ktoś jest niezwykle upierdliwy w swoich fantazjach i dzieleniu się nimi ze światem.
Mniej popularny, ale wart zamieszczenia w notce jest wariant parowania znanej sobie osoby z "kimś". To trochę jak snucie dziwnych rozmyślań na temat siebie w połączeniu z kimś znanym, z tą różnicą, że "szczęściarą" jest koleżanka, która tak fajnie wyglądałaby w parze z Ridgem Forresterem. Zdarzyło mi się popełnić kilka friendfików.
Nie patrzcie na mnie. Była to czysta satyra i rozrywka na właściwym, zrozumiałym tylko nam poziomie.
Pozdrawiam koleżanki i ich fikcyjnych mężów skoczków i superbohaterów, rozrywających wrota między czasem i przestrzenią.
Ostatni typ, który przychodzi mi do głowy, to ten, w którym głowni zainteresowani to dwójka ludzi z "prawdziwego" świata. Ten wariant nie jest jednak domeną młodych (łe, nuda. Kto interesuje się perypetiami miłosnymi pani z mięsnego?). Proponuję wam obserwację tego rodzaju shipperów w środowisku naturalnym. Potrzebna wam tylko dwójka dorosłych ludzi stanu wolnego oraz imieniny przykładowej cioci Jadzi...
Konfiguracji w tym temacie jest wiele. Wystarczy porozmieszczać zainteresowanych na wierzchołkach odpowiedniej figury i pociągnąć odpowiednią ilość przekątnych. Jest wzór na ich maksymalną ilość, ale jestem leniwym debilem, który od niemal dwóch lat matematyki używa tylko do składania papieru toaletowego określoną ilość razy, ponadto nie jest to na tyle istotne, by googlować. Przyszły literacie/literatko! Jeśli zastanawiasz się, kogo jeszcze nie uwikłałeś/aś w miłosną intrygę w swym MS Word, ogarnij matematykę.

A propos młodocianych literatów-shipperów, być może otuchy w tym, co robicie doda wam fakt, iż popularna ostatnimi czasy porno powieść "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to nic innego jak fanfiction sagi Zmierzch, osadzone w nieco innych realiach i ze zmienionymi imionami postaci, oczywiście ;)

10 komentarzy:

  1. nie mogę się doczekać notki o fandomach!

    OdpowiedzUsuń
  2. a co do dziwnych par z Harry'ego Pottera. Moja Top Trójka to:
    - Faweks i Tiara przydziału
    - Crabbe, Goyle i Petunia Drusley
    - Snape i Petunia Dursley

    w ogóle wszystko z Petunią zasługuje na 'AAAAAAAAAAAAA, UCIEKAĆ!!!"

    OdpowiedzUsuń
  3. wydaje mi się, że problem wywodzi się naszej ludzkiej natury do wtykania nosy w sprawy innych i brak zdolności zajęcia się własną dupą.
    to chyba odpowiednia chwila, by się pochwalić, że w czasie "bumu" na fanfiki byłam analiatorką i bawiłam się w krytykę "opci" różnych <3 najbardziej lubiłam te o "mrocznych córkach lodra Voldemorta" mrrr. moich dzieł, co prawda, nie zachowało się dużo, ale jeśli chcesz wiedzieć "o co cho?" zapraszam na http://snimt.blog4u.pl/ - zapraszam najpierw na analizy po lewo, enjoy! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam fanfików nigdy nie lubiłam i czytam jedynie te najbardziej absurdalne, które przesyła mi koleżanka (coś o Dumbledorze się przewinęło), chociaż zdarzyło mi się przeczytać coś, co odrzucało cały fandom i po prostu mnie korciło (youtuberzy powyżej, w tym jeden z nich miał fetysz złuszczanej skóry i drugi chodził specjalnie dla niego na solarium. słodko). Zdarzyło mi się pisać, ale jak wspomniałam, jedynie o znajomych i to w konwencji bardzo luźnej :D

      Usuń
    2. szczerze mówiąc to się Ciebie trochę boję xD

      Usuń
    3. Chodzi o skórę, czy o moje wypociny? :D Skóra przedstawiała tzw. "fandom creepiness" i ogólnie ładuję takie rzeczy do kategorii "takie durne, że aż śmieszne" xD Moje opowiastki pisałam anonimowo, sami zainteresowani na nie wyczekiwali, czytali z zainteresowaniem i usiłowali rozwiązać zagadkę tożsamości autora :D

      Usuń
  4. najlepszy zestaw shipów posiada oczywiście fandom avengers, no bo jak inaczej. Marchew powinnaś się za tym zakręcić, pairing kapitan ameryka + iron man powoduje często katharsis xD
    no i właśnie, właśnie, dawaj notkę o fandomach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obejrzę w czasie sesji xD
      a notka o fandomach poczeka na wenę i większe doświadczenie

      Usuń
  5. cześć marchewniku, muszę kogoś tagować, więc taguję ciebie http://czocherro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń